Strony

czwartek, 30 czerwca 2016

Wakacyjne wariacje:)

Na wstępie chciałabym serdecznie przywitać nowe Obserwatorki :)Cieszę się,że Jesteście:)

Zaniedbuję ostatnio bloga i jest mi z tego powodu przykro,ale to wszystko spowodowane było zbliżającym się końcem roku szkolnego i przedszkolnego moich dzieci,troszeczkę wirusami,które gdzieś po drodze nas dopadły,po troszku pracą w ogrodzie i szklarni,więc mam nadzieję,że mi to wybaczycie:)
A teraz mamy wymarzone wakacje :)

Od dłuższego czasu przymierzałam się do ulepienia syrenki z zimnej porcelany. Te z Was,które pracowały już z tą masą za pewne wiedzą,że zimna porcelana szybko wysycha i trzeba dosyć szybko modelować dane elementy,bo w przeciwnym razie projekt nam się nie uda. Musiałam więc pracować znowu etapami-tzn.wykonywać poszczególne elementy w danej kolejności. Kamień,na którym leży syrenka to prezent od mojej najstarszej siostry,która przywiozła go specjalnie dla mnie z bardzo bardzo daleka :)Zresztą tak na marginesie bardzo lubię ciekawe kamienie.


Lepienie tej syrenki zajęło mi (nie licząc oczywiście przerw ) 4 godzinki,ale właściwie gotowa była po tygodniu,gdyż tak jak Wam na wstępie pisałam lepiłam ją etapami.


Powstały oczywiście inne syrenki do kolekcji,w innych kolorkach i pozycjach,ale pokażę Wam je w osobnych postach.


Kolor ozdób we włosach i przy ogonie miał być podobny do odcienia,który jest widoczny na kamieniu-ciężko go określić ponieważ tak jak widzicie w jednym miejscu jest jaśniejszy w innym ciemniejszy,głębszy,ale ogólnie chodzi o taki bordowy czy burgund jak kto woli ;)


Powiem Wam,że ten kamień zachwyca mnie za każdym razem jak na niego patrzę -to już takie moje zboczenie:) Mogłabym go oglądać bez końca.


To chyba na tyle;) Moja syrenka wygrzewa się na pięknym kamieniu i marzy o ...tylko ona wie o czym;) 


Zdradzę Wam też po cichutku,że przygotowuję kursik jak wykonać taką syrenkę-mam nadzieję,że komuś się przyda;)
Pozdrawiam Was i dziękuję za  komentarze,które pozostawiacie -są dla mnie bardzo ważne;) 

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Leśni mieszkańcy


Witajcie-malutko ostatnio publikuję,choć cały czas coś tworzę,to jednak projekty,które akurat wykonuję wymagają pracy etapami i dlatego tak a nie inaczej to wygląda :)

W czerwcu u Danusi bawimy się kolorkiem jagodowym. Według wytycznych kolor jagodowy można było połączyć z pistacjowym lub truskawkowym,albo wykonać pracę w 100% jagodową. Ja postanowiłam wykonać  pracę jagodowo-pistacjową i poszerzyć moją kolekcję ,,Kojąca matczyna miłość,,o nową figurkę. Pierwszą pracę z tej serii możecie zobaczyć TUTAJ .


Banerek do zabawy :)


I kilka kolejnych fotek

Zastanawiałam się czy nie przesadziłam trochę z kolorem pistacjowym...Ale jak tak" na żywo"patrzę na tę rzeźbę to jednak proporcja wydaje mi się całkiem ok:)

Kolor jagodowy bardzo lubię-jak właściwie wszystkie ciemne kolory-wpadające w granat lub czerń...Najchętniej ten kolor połączyłabym z właśnie z pistacjowym lub białym,bo biel również bardzo lubię :)


Figurka zrobiona jest oczywiście z zimnej porcelany-a że przedstawia elfy(leśne jagodzianki)nie mogło zabraknąć mchu :) 


I mamy mamę z córeczką-mamę,która wspiera,pomaga,rozumie...

A taki mam widok z balkonu na zachód słońca moje drogie :) Kocham przyrodę,tak po prostu :)


No i nie może zabraknąć pierwszych w tym roku truskaweczek z mojego ogrodu :) 



Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam i lecę do Was.