Na wstępie od razu zaznaczę,że choć zrobienie zimnej porcelany nie jest trudne to jednak osoby,które nigdy jej nie robiły lub osoby,które dopiero mają zamiar spróbować mogą mieć trudność z opanowaniem masy. Zrobienie odpowiedniej glinki wiąże się z pewną wprawą,do której dochodzi się poprzez nieustanne ćwiczenie( mi to zajęło ponad rok) Poważnie,rok uczyłam się doskonalić swój przepis.
Dla tych właśnie osób polecam skorzystać z zakupionej zimnej porcelany lub(opcja tańsza)z modeliny,przy czym należy pamiętać,że modelinę będzie trzeba wypiec w piekarnik(nie gotować).
Każdy etap pracy będzie taki sam i dla ZP (zimnej porcelany) jak i dla modeliny,z tą różnicą,że elementy ZP będziemy łączyć na kleju,a modeliny bez użycia kleju.
WAŻNE- dla osób początkujących lepsza będzie modelina(ja polecam marki,które moim zdaniem są super jak FIMO czy PREMO,ponieważ ZP bardzo szybko wysycha na powietrzu,więc osoby początkujące mogą mieć z tym kłopot.
 To Jak? Zaczynamy,co ? ;) 
 Będziemy potrzebować:
- 100 g.zimnej porcelany lub modeliny w wybranym kolorze. Jeśli będziecie lepiły sukulenty z modeliny ja polecam FIMO lub PREMO.
 - farbki olejne lub barwniki spożywcze w proszku jeśli wybierzecie opcję z zimną porcelaną do barwienia masy.
 - klej magik do klejenia elementów z zimnej porcelany,przy modelinie nie będzie potrzebny
 - kilka wykałaczek
 - suche pastele do cieniowania i nożyk do zeskrobania pasteli
 - foremka metalowa w kształcie koła lub jaja,której nie szkoda Wam będzie nagiąć do kształtu liścia
 - pędzelek lub wacik kosmetyczny do cieniowania
 - wałek-ja używam akrylowego,jeśli nie macie takiego,polecam butelkę ;)
 - troszkę cierpliwości :)
 - dobrego humoru :)
 
Ja korzystałam z własnej masy ,którą zrobiłam według swojego przepisu.
Jeżeli korzystacie z ZP (zimnej porcelany) najpierw barwimy masę. Nie barwimy całej masy na jeden kolor,chyba,że chcecie wszystkie sukulenty w jednym kolorze. Ja urwałam kawałek  masy i zabarwiłam zielonym barwnikiem spożywczym w proszku.Barwnika dodajecie tyle ,by uzyskać pożądany przez Was kolor-pamiętając o tym,że ZP po wyschnięciu jest ciemniejsza o kilka tonów. 
Masę ugniatam aż do momentu uzyskania jednolitej barwy. Pamiętajcie,by część masy,z której nie korzystacie szczelnie zawinąć.
 Przygotujcie sobie wcześniej formę na liście poprzez dopasowanie koła do odpowiedniego kształtu-jeżeli nie macie formy będziecie musiały formować równe części masy w palcach ,by uzyskać formę liścia  
Jest to jednak dosyć czasochłonne. Listeczki formowane w palcach wykonujemy tak jak na poniższym zdjęciu.
Wałkujemy masę na grubość między 3 a 4 mm. Przy zimnej porcelanie możecie podsypać delikatnie stół skrobią ziemniaczaną( nie mąką ) lub talkiem,pudrem dla niemowląt. 
Teraz przy pomocy magicznego narzędzia,którym jest nagięta foremka wycinamy pierwsze liście naszego sukulenta. Będą to liście dolne stanowiące podstawę całego kwiatu. 
Długość liści ustalacie w zależności jaką wielkość chcecie osiągnąć. Moje pierwsze liście tego sukulenta miały 4 cm. 
Pamiętajcie o ładnym wygładzeniu boczków :) 
W zależności jaką chcecie osiągnąć wielkość waszego sukulenta wycinacie 7 lub 5 elementów i układacie w kółeczko. Pracując z ZP podkładacie sobie białą karteczkę,która będzie pochłaniała wilgoć z masy a przy modelinie polecam układać liście od razu na blaszce,szybce lub gładkiej płytce ceramicznej by móc gotowy kwiat wypalić w piekarniku. Jeśli pracujecie z modeliną na pewno wiecie o co mi chodzi. 
 Zeskrobanych suchych pasteli użyjcie do nadania cieni waszemu sukulentowi. Kolor jaki wybierzecie zależy od waszych upodobań :) 
W kolejnym etapie powtarzacie czynność pamiętając,że jeśli tworzycie z ZP kolejne warstwy kleicie na magiku. 
Ja w dwóch pierwszych warstwach układałam po 7 liści,w trzeciej warstwie zmniejszyłam długość liści do 3 cm. i ułożyłam 5 liści lekko je wyginając do góry 
Jak widzicie ja posiadam takie magiczne kulki(bez skojarzeń 😉 ) Przy ich pomocy dociskam masę i liście pięknie podnoszą się do góry. Jeśli nie macie takich kuleczek,nie przejmujcie się, spokojnie poradzicie sobie własnym palcem. Utrudnione zadanie będą miały panie z długimi paznokciami,czyli ja dlatego mam kulkę 😉
W kolejnym etapie przykleiłam 4 liście 
Później tyłem pędzelka zrobiłam otwór na ostatni pęd sukulenta.
Ostatni pęd składa się z trzech najmniejszych liści,które formowałam w palcach 
Ostatni pęd umieszczamy na wierzchołku. 
Teraz ,jeśli pracujesz na ZP możesz spokojnie położyć kwiat na dłoni i zmienić karteczkę na nową ;) Nie bójcie się,że uszkodzicie kwiat,ZP szybko wysycha ,więc zdążyła już podeschnąć na tyle ,by móc ją w miarę pewnie chwycić w dłoń. 
Kolejny kaktusik 
Formujecie w dłoniach kształt kaktusika,u mnie jest on taki 
Nożem nacinacie rowki 
Robię otwór na kwiat 
I gotowe- jak widzicie kwiat to kilka różowych cieniutkich walców.
Kolejny sukulent 
Każdą czynność powtarzamy właściwie według pierwszego opisu,jak widzicie zmienia się tylko kolor masy i kształt liści ;) Sukulenty możecie więc tworzyć według własnych upodobań.
Zobaczcie,ze 100 g.mojej zimnej porcelany wyszło mi 5 sukulentów.
 A wykałaczki,możecie umieścić w sukulentach kiedy troszkę przeschną,mówię tutaj o ZP,jeśli korzystacie z modeliny otwór wiercicie po wypaleniu kwiatów. Można również obyć się bez wykałaczek i zostawić kwiat bez nóżki w postaci wykałaczki. Ja jednak przeważnie dodaję wykałaczkę,ponieważ ułatwia ona osadzenie sukulenta w donicy 
 Moja kochana siostra zrobiła mi nawet piękne paznokcie w kolorze sukulentów 😂
Śmieję się sama z siebie,że wyglądam jak Fiona ze Shreka,ale ten kolor idealnie pasuje,nie?
Gdyby coś było dla Was niejasne,proszę piszcie w komentarzach na mojej stronce na Facebook,ponieważ znikają mi ostatnio komentarze na blogu,nie wiem dlaczego. 
Mam nadzieję,że opisałam kurs w miarę jasno. Jeśli zrobienie zimnej porcelany jest dla Was trudne, na prawdę radzę skorzystanie z modeliny lub innej glinki,którą znacie i potraficie z nią pracować. Zaoszczędzicie sporo czasu. 
Jeśli chcecie być na bieżąco z moimi nowymi kursami krok po kroku zapraszam Was do polubienia mojej stronki TUTAJ 
Do następnego kursu :) 


























Świetny kurs, a te sukulenty wyglądają prawie jak naturalne, można się pomylić :)
OdpowiedzUsuńWow ależ one są cudowne, dziękuję za kursik link już zachowałam mam nadzieję że znajdę czas aby je wykonać są takie urocze :) no i wiecznie żywe :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają ☺ może kiedyś się skuszę żeby zrobić
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda, naprawdę naturalnie.
OdpowiedzUsuńTest mały komentarzy :)
Cudowne, jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńo kurcze, ale dobrze że robisz taki kurs
OdpowiedzUsuńSuper ozdoby :) bardzo mi się podobają. Urolog Lublin pozdrawia.
OdpowiedzUsuńWow, śliczne. Bardzo fajny tutorial. Niszczarka pozdrawia.
OdpowiedzUsuń